Dziś mamy:26 April, 2024
27.04.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Atletico Madryt vs Athletic Bilbao
Do meczu pozostało:
1dn.0godz.57min.
11.95 X3.50 24.00 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Enrique Cerezo: Cholo jest nie do ruszenia

Jesteśmy na Wanda Metropolitano. Perła w koronie?
– Ten obiekt jest tym, czego zawsze chcieliśmy: wielki, ważny stadion, który odwołuje się nie tylko do teraźniejszości zespołu, ale także do jego przeszłości i przyszłości.

Czy potrzeba jakiejś wielkiej nocy, by wszyscy atléticos poczuli moc nowego domu?
– Mamy przed sobą całe mnóstwo nocy. Calderón był wspaniałym stadionem, który doświadczył pięknych nocy, ale także wielkich rozczarowań. Klubowi udało się nie utracić korzeni starego Metropolitano i Calderón, dzięki czemu nowy stadion jest w pełni swojski, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego otoczenie: nazwy ulic, Promenadę Legend… Mówiąc krótko, chcieliśmy połączyć przeprowadzkę na Wanda Metropolitano ze wspomnieniami z Calderón, starego Metropolitano, a nawet O’Donnell.

Jakie odczucia pokazali kibice, gdy pierwszy raz zetknęli się z tym obiektem?
– Gdy prawie 12 lat temu ogłosiliśmy, że w związku z kandydaturą na gospodarza Igrzysk Olimpijskich Atlético może zmienić stadion, część uważała, że to dobry pomysł; część, że to coś złego; pozostali nie mieli opinii. Dziś uważam, że nie ma ani jednego kibica Atlético, który jest zniesmaczony Wanda Metropolitano. Widząc jego pojemność, wielkość, przestrzeń pomiędzy siedzeniami, położenie i możliwości dojazdu… Mamy wszystko, by rozgrywać tu wielkie sezony.

Nowy stadion wprowadza klub w XI wiek. Przy okazji doszło też do zmiany herbu. Musieliście dokonywać tych zmian w tym samym czasie?
– Ewolucja herbu to jedno, a przeprowadzka na nowy stadion to drugie. Przez 50 lat zespół grał na Calderón, ale wcześniej przez wiele lat używał też przecież innych obiektów. Mamy piękny stadion i wspaniałą lokalizacją i atléticos są z tego zadowoleni i dumni. Nie wydaje mi się, by w Europie był obecnie jakiś lepszy stadion.

Kibiców martwią kwestie sportowe.
– Nie da się zaprzeczyć, ze żaden klub na świecie nie ma 115 wspaniałych lat pełnych sukcesów. Mieliśmy dobre, złe i normalne sezony. W tej chwili mamy dobry. Dopiero się zaczął, nie dotarliśmy nawet do jednej trzeciej rozgrywek i cały czas liczymy się w walce o wszystko.

Wyobrażałeś sobie kiedykolwiek, że na Simeone zacznie spadać krytyka taka jak teraz?
– Simeone – i chcę to powiedzieć pewnym i donośnym głosem – jest nie do ruszenia. Dla piłkarzy, dla władz, dla kibiców. Nie ma nawet najmniejszego cienia wątpliwości względem Cholo.

Byłeś zły na krytykę jego osoby, która odmieniła przecież najnowszą historię klubu?
– Krytyka zawsze jest cenna, ale w futbolu bywa czasem niszcząca. Nie jest tak, że zagrasz świetny mecz i jesteś najlepszy albo że zagrasz fatalnie i jesteś dnem. Prasa sportowa powinna to sobie przyswoić. Nie ma sensu oceniania dopóki rozgrywki się nie zakończą. Futbol jest wyjątkowy i może się w nim wydarzyć wszystko. Kto wygrał finały, w których graliśmy? Drużyna, która miała więcej szczęścia.

Powtarzasz, że to najlepsza kadra w historii, ale jesteście praktycznie poza Ligą Mistrzów.
– Nadal będę tak mówił. Jesteśmy nadal w grze, a sytuacja jest jaka jest. Czasem wygrywasz, a czasem przegrywasz. Przeciwko Romie mogliśmy strzelić ze cztery gole, a w meczach z Qarabagem mieliśmy czternaście tysięcy okazji. Gorsze wyniki i słabsza dyspozycja piłkarzy to nie jest problem wyłącznie Atlético. Wiele zespołów z czołówki się z tym boryka. Mamy fantastyczny skład, znakomitego trenera i fenomenalnych kibiców. Tego się trzymam.

Wierzysz w cud w Lidze Mistrzów?
– Nie jest łatwo, ale jeśli jakiś zespół może myśleć o cudach, jest nim Atlético. Gdy się tego najmniej spodziewasz, nagle robi coś niemożliwego. Gdy wydaje się, że nie mamy nic, czasem mamy wszystko. Naszym celem jest wygranie dwóch ostatnich meczów i czekanie na potknięcie Romy lub Chelsea z Qarabagem.

Dominacja hiszpańskich klubów zaczyna ulegać sile angielskich klubów?
– W futbolu mamy do czynienia z cyklami. Hiszpania ma piękny okres: zarówno reprezentacja, jak i kluby triumfowały w kolejnych finałach, zgarniając niemal wszystko. Trzeba jednak rozumieć, że w końcu nastąpi nowy cykl.

Liga Europy będzie zawodem?
– Każdy zdobyty tytuł cieszy nas tak samo.

Griezmann wciąż jest nie do ruszenia?
– Brakuje mu szczęścia na początku sezonu. Miał bardzo udaną końcówkę poprzedniego sezonu i dziś nadal jest postrzegany jako jeden z trzech najlepszych piłkarzy na świecie. Ma jednak przewagę, bo jest młodszy niż pozostała dwójka i ma przed sobą więcej lt gry. Każdy ma różne momenty. Jego obecny może nie jest najlepszy, ale wiem, że nie potrwa to długo i znów zobaczymy znakomitego Griezmanna. Po tym wszystko, co zdążył pokazać, pięć gorszych meczów to nie powód do siania paniki czy wątpliwości. Przeciwko Realowi będzie stary, dobry Griezmann: postrach wszystkich defensyw i idol wszystkich atléticos.

To jego ostatni sezon w Madrycie?
– Wykonaliśmy ogromną pracę, by zatrzymać jego i pozostałych piłkarzy. W tamtych chwilach problemem Griezmanna było to, że kolejne doniesienia prasowe nie były dla niego korzystne. Griezmann jest i będzie zawodnikiem Atlético. To ważny gracz, który jest w wielkim klubie i chce święcić triumfy z Atlético. Nawet jeśli początek sezonu nie należy do niego, nadal jest wiele meczów, by pokazać, jak ważny jest dla klubu i jak ważny jest dla niego futbol.

Jak odbierasz jego letnią gierkę „odchodzę; nie odchodzę”?
– Który wielki piłkarz tego nie robi? Wszyscy to robią. Zdarzało się to już wielu. Jest jednym z pięciu najważniejszych piłkarzy na świecie, więc mogło mu się to przytrafić. Brał całą tę sytuację ze swoją wrodzoną ironią, ale ponieważ on mówi po francusku a wy nie, nie byliście w stanie tego zrozumieć.

Jako kibic jesteś zmartwiony brakiem goli?
– Tak, bo gole to esencja futbolu. Mecz bez goli jest praktycznie niczym. Brakuje nam bramek, ale to także problem wielu innych czołowych klubów. Można przez pewien czas nie strzelać, by potem w 15 meczach strzelić 50 goli. Mam nadzieję, że to właśnie nas czeka już od przyszłej soboty.

Po derbach liga wejdzie w nowy etap?
– To bardzo ważne spotkanie. Każde derby są naznaczone konkretną otoczką. Teraz mamy dwa czołowe zespoły, które są blisko punktowo, chcą być w Europie, zostać mistrzami i sięgnąć po wszystko. Zwycięstwo jest bardzo ważne, ale nie decydujące. Jak zawsze będziemy chcieli wygrać.

Wygranie ligi prowadzi przez triumfy w derbach?
– Przed nami wciąż wiele kolejek. Dla nas zwycięstwo jest bardzo ważne, ale być może dla innych jest jeszcze bardziej istotne. Zawsze aspirujemy do mistrzostwa, bycia w czołowej trójce, gry w Lidze Mistrzów; odgrywania ważnej roli, dojścia do finału Pucharu Króla i zajścia jak najdalej w Lidze Mistrzów. W ostatnich latach dwukrotnie graliśmy w finale. Nie możemy mierzyć niżej, trzeba się stale poprawiać.

Atmosfera nadchodzących derbów jest bardziej luźna niż ostatnio?
– Dzięki pracy wielu ludzi udało się przekonać innych, że jesteśmy dwoma klubami z tego samego miasta, gdzie nasze rodziny i znajomi przeplatają się ze sobą i jeśli gdzieś ma iskrzyć, to tylko na boisku, nie poza nim. Na szczęście żyjemy w fantastycznych czasach, gdy kibic jest ze swoją drużyną, ale nie chce obrażać czy atakować przeciwników. Futbol jest po to, by móc się cieszyć i spędzać świetnie czas i jeśli ktoś tego nie rozumie, lepiej niech się w to nie bawi.

Real jest w kryzysie?
– Jeśli kryzysem jest bycie aktualnym mistrzem Europy i posiadanie takich aktualnych sukcesów… Nie uważam, by tak było. Zarówno my, jak i oni jesteśmy na bardzo wysokim poziomie. Jeśli oba kluby zaliczają nieco szary start, to potem będzie już tylko dobrze.

Dziwnie będzie widzieć Theo w białej koszulce?
– Nie, dlaczego? Świat futbolu jest taki, że każdy gra tam, gdzie chce. Theo chciał tam grać, więc niech mu się wiedzie w Realu. Nie trzeba mieć złej woli. Po meczu Theo nadal będzie świetny dla swojej rodziny i znajomych, którzy łączą się także z Atlético.

Oba zespoły w podobnej formie, Atlético gra u siebie. Kto jest faworytem? Na kogo stawiać pieniądze?
– Będziemy chcieli wygrać, ale szanse są 50/50. Postawiłym na Atlético.

Jesteś prezydentem z najdłuższym stażem w całej stawce, więc znasz wszystkich. Jaki jest Florentino?
– Znam go od wielu lat. Jest bardzo zafascynowany swoim zespołem; jest jego pasjonatem, ale nie da tego po sobie poznać. Zna smak zwycięstwa i porażki. Jak każdy prezydent zachowuje się nienagannie, zwłaszcza podczas meczów. Jest zdecydowanie dobrym człowiekiem.

Relacje z Realem są najlepsze w historii?
– Futbol się zmienił, nie ma już tak wyraźnych konfrontacji. Żyjemy w czasach, gdy chcemy po prostu grać mecze, a nie zabijać się nawzajem. Jeśli chodzi o piłkarzy, gdy ktokolwiek od nas odchodzi, zawsze uważamy, że taka była jego decyzja. Tak samo działa to w drugą stronę. Nie szukamy podtekstów. Nie ma problemów.

O czym marzysz?
– Moim marzeniem było posiadanie pięknego stadionu, co udało się właśnie spełnić. Wygraliśmy wiele trofeów w ostatnim czasie, mamy wiernych kibiców i niczego się nie boimy. Chciałbym sięgnąć po ważny międzynarodowy tytuł, na przykład po Ligę Mistrzów. Dwa razy się nie udało, ale nasz czas jeszcze nadejdzie.

Po dołączeniu Costy aspiracje wzrastają?
– Przed tym sezonem nie mogliśmy dokonać wzmocnień. Mamy świetnych piłkarzy, a kilku, których chcieliśmy, rozeszło się po innych europejskich zespołach. Na szczęście dwóch z nich udało się pozyskać i dołączą w styczniu. Dzięki temu czeka nas świetna druga runda.

Będzie więcej transferów?
– Mając świetną kadrę i uwzględniając dwóch, którzy do niej dołączą, uważam, że mamy super zespół.

Ktoś odejdzie?
– Ktoś na pewno, bo musimy zrobić miejsce. Będzie to jednak sytuacja win-win: piłkarz, który nie gra, będzie mógł zmienić otoczenie, a my będziemy mogli włączyć do drużyny dwa ważne nazwiska.

Jaka jest rola Torresa?
– Jest uwielbiany przez wszystkich kibiców, działaczy i piłkarzy. Był i jest symbolem Atlético. To, czy z nami zostanie, zależy od jego wizji i jego ustaleń ze sztabem szkoleniowym, który decyduje o roli poszczególnych piłkarzy. My, jako działacze, bylibyśmy zachwyceni kolejnym kontraktem dla Fernando, ale okoliczności mogą zmusić do innej decyzji.

Jesteś zwolennikiem systemu VAR?
– Myślę, ze sędziowie gwiżdżą, co widzą i nie gwiżdżą, czego nie widzą. Czasem na tym tracisz, a czasem zyskujesz. Na przestrzeni sezonu bilans jest z reguły na zero. Nie podoba mi się system VAR, jestem jedynie za technologią goal-line. Czasem po 14 powtórkach nie można się zdecydować, a wyobraźcie sobie, że dwóch gości musi jednak podjąć jakąś decyzję. Ujmuje to także prestiżu arbitrom.

Co myślisz, gdy Real narzeka na sędziowanie?
– Każdy ma prawo do narzekania na to, na co chce narzekać. Zawsze wierzymy, że sędziowie gwiżdżą uczciwie i bez żadnych uprzedzeń. Jeśli zabierzemy im część władzy, piękno futbolu zostanie nadszarpnięte.

Jak oceniasz sytuację w federacji?
– Villar to mój przyjaciel i mam pełne zaufanie i wiarę, że jest niewinny. W kwestiach ekonomicznych jest uczciwym facetem. Dzięki niemu Hiszpania zdobyła wiele ważnych tytułów, których wcześniej nie zdobyła przez sto lat. Federacja to ważna instytucja i mam nadzieję, że po wyborach to się nie zmieni.

A liga?
– Liga znakomicie się rozwija. Nie zgadzam się z Tebasem co do terminarza, ale generalnie jest coraz lepiej. Trzeba przyznać, że jego praca jest godna podziwu. Dzięki niemu nasza liga jest wśród najlepszych na świecie.



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
borda
borda
2024 lat temu

Odnośnie nagłówka – sam nie wiem czy to dobrze, czy źle.

steken
steken
2024 lat temu

Cholo dokonał niemożliwego, będąc po 38 kolejkach w lidze przed Realem i Barceloną. Mówcie, co chcecie, ale według mnie to sukces nieporównywalnie większy od Leicester, bo Barca i Real są dużo lepsze od każdego czołowego zespołu z Anglii i PSG. Wiem, że to było już 4 sezony temu, ale już za samo to osiągnięcie (nie wspominając o 2 finałach LM) Simeone sam powinien zdecydować, kiedy odejść.

steken
steken
2024 lat temu

*Napisałem też PSG, bo miałem też na myśli zeszłoroczne mistrzostwo Monaco.

Torres94
Torres94
2024 lat temu

No i właśnie takie myślenie, że wydarzenia z przeszłości muszą oddziaływać na przyszłość nieskończenie długo jest problem. Potem gnije się z Wengerem na ławce albo sprowadza gałgana typu Torres. Drugi sezon nie gramy nic i najwyższa pora wyciągnąć z tego wnioski. Że sporo piłkarzy jest na niskim poziomie to żadna tajemnica, ale Simeone też skończyły się pomysły na zespół.

Thorgal
Thorgal
2024 lat temu

Bez przesady. Pierwszy raz od 5 lat odpadamy z grupy w KM i awantura jakbyśmy z La liga spadali. No chyba że niektórzy mistrza ligi i finału LM domagają się co rok.

Torres przyszedł jako żywą legendą. Ludzie chcą się utożsamiać z klubem z tradycją i zasadami. Poza tym marketingowo dobry ruch. Nie gra za dużo teraz więc nie widzę problemu. Są inne nazwiska niegodne naszej koszulki. Torres nim nie jest.

white-ghost
white-ghost
2024 lat temu

+1 Thorgal, zgoda w całej rozciągłości.

johny
johny
2024 lat temu

Simeone powinien odejść. Niestety jak Torres powiedział: skończyły mu się pomysły. Inna sprawa, że to większy beton taktyczny niż Mourinho czy Wenger. Gramy tak samo od początku jego trenerki, nic się nie zmienia i kazdy wie co gramy. Poza tym masa nietrafionych transferów i kurczowe trzymanie w pierwszej 11 swoich pupili. Dlugo go bronilem, ale Karabach przelal czarę goryczy.

FENT9
FENT9
2024 lat temu

@Torres94 Szczerze mówiąc strasznie irytujące robi się to co piszesz, nie widziałem chyba jeszcze na tej stronie od jakiegos czasu postu w którym byś nie narzekał, a w szczególności doczepiłeś się Torresa i Vietto. Czytałem sobie ostatnio archiwalne posty i widziałem jaki byłes uszczesliwiony powrotem Fernando. Jego forma sportowa nie jest w tej chwili na wysokim poziomie, mimo wszystko chyba widać, a w szczególności słychać kim jest on dla drużyny, a w szczególności kibiców. Co drugi kibic na VC czy WM bawi sie w koszulce z numerem „9”. Wydaje mi się, źe to co piszesz non stop jest nie na… Czytaj więcej »

Torres94
Torres94
2024 lat temu

@FENT9 No i nie znajdziesz mojego wpisu w którym nie czepiam się Vietto, bo taki nie istnieje. Nie potrafił utrzymać formy nawet przez jeden pełny sezon i nigdy nie zrozumiem podstaw jego transferu do Atlético (poza sympatią Simeone). Całkiem możliwe, że byłem uszczęśliwiony, ale jak widać każdy może się mylić. Na dzień dzisiejszy Torres to fajna maskotka. Zrobi jakieś zdjęcie na tournée, udzieli wywiadu, pouśmiecha się czy odwiedzi akademie. Na tym polu bardzo fajnie. Tak jak napisał @Thorgal – marketingowo dobry ruch. Niech pokazuje się w mediach promując klub i pracując dla niego żeby utrzymać więzi z kibicami, ale nie… Czytaj więcej »

Adam83
Adam83
2024 lat temu

@Torres94 Jakiej druzynie kibicujesz? Chodzi mi o basket.

Torres94
Torres94
2024 lat temu

@Adam83 Tak na dobrą sprawę nie ma jednej ekipy za którą bym trzymał, ale gdybym musiał się zadeklarować to Milwaukee Bucks albo Toronto Raptors.

Adam83
Adam83
2024 lat temu

@Torres94 Dzieki za odpowiedz. Ja, oczywiscie Real Madryt i San Antonio Spurs.

FENT9
FENT9
2024 lat temu

@Torres94 dzięki za odpowiedź, mam mimo wszystko w sporym stopniu odmienne zdanie. PS pytanko, czy twoja nazwa jest efektem sympatii do F. Torresa czy inny powod? Pytam bo zawsze smiesznie wyglada jak osoba o tym jocku na niego nie moze patrzec 😀 pozdro

Torres94
Torres94
2024 lat temu

@Adam83 Ja tak na dobrą sprawę poza zespołami niskiej klasy jak Bulls czy Suns lubię oglądać każdego. GSW, Spurs, Bucks, Celtics, Grizzlies, 76ers – u każdej z tych ekip znajdę coś dla siebie. Ale już mniejsza o to, nie robimy spamu poza tematem 😀

Torres94
Torres94
2024 lat temu

@FENT9 Wiadomo, że efekt sympatii. Powód dla którego kibicuję Atlético. Gdyby nie on to byłbym kibicem Valencii (David Villa). Tylko obecnie staram się oddzielić to co było kiedyś, czyli wspaniałego piłkarza i idola od tego co jest teraz.

Adam83
Adam83
2024 lat temu

@Torres94 Jeszcze pogadamy o koszu(gdzies indziej). Pozdrawiam.

k0d
k0d
2024 lat temu

Wydaje mi się, że wiem co trzyma kibiców z większym stażem przy Cholo (też się do nich zaliczam)… Paraliżujący strach przed powrotem do czasów, kiedy Atleti grali jak malinowa galaretka. Oglądanie meczów sprzed ery Cholo, nawet jeszcze Quiqe Floresa, to było trudne doznanie. Stabilność jaką wprowadził Cholo sprawiła, że te rozedrgane serca mogły się całkowicie uspokoić. Dobrze poznałem i polubiłem uczucie kiedy zasiadając do oglądania meczu Atleti, mogę się nim nacieszyć bez zastanawiania, kiedy ktoś zrobi jakiś głupi błąd albo skompromituje się w ten czy w inny sposób. Nie zmienia to jednak faktu, że w obecnym stanie zespół się nie… Czytaj więcej »

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x